Poczta sekretariat@zsbopole.pl Telefon (77) 474 54 54 Adres ul. Niemodlińska 40, 45-761 Opole | link do Vulcan link do strony BIP |

Słońce, wiatr, plaża i … praca, czyli pozdrowień z Hiszpanii część pierwsza!

Naszą tegoroczną przygodę z hiszpańskim Erasmusem rozpoczęliśmy o 1 w nocy na parkingu na Niemodlińskiej. Mimo późnej pory wszyscy byli dość podekscytowani wyjazdem. Po sprawdzeniu listy obecności i dokumentów wyruszyliśmy na lotnisko do Pyrzowic, skąd o 5.10 odlecieliśmy do Malagi.

Wylądowaliśmy w mieście zalanym słońcem i po podróży autokarem dotarliśmy do naszego hostelu – Residencia Pinares de San Anton. Ponieważ chwilę musieliśmy poczekać na zakwaterowanie w pokojach, przespacerowaliśmy się po okolicy, poznaliśmy trasę do najbliższych sklepów i na plażę (Playa del Palo). Popołudnie i wieczór poświęciliśmy na rozlokowanie się w hostelu, jedzenie i odpoczynek.

O 9.00 w niedzielę wyjechaliśmy na wycieczkę, aby zobaczyć stolicę Andaluzji, Sewillę. Mieliśmy sporo szczęścia, ponieważ akurat odbywał się tam tygodniowy festiwal flamenco – zjawiska kulturowego, będącego połączeniem tańca, śpiewu, muzyki instrumentalnej oraz stroju. Rzeczywiście, na ulicach mogliśmy podziwiać mnóstwo kobiet ubranych w charakterystyczne, niezwykle przyciągające wzrok, stroje oraz panów w eleganckich garniturach, ba! Całe rodziny udające się na fiestę flamenco!

Sewilla tonęła w słońcu, nam, nieprzyzwyczajonym jeszcze do wyższych temperatur było  naprawdę gorrrrąco, ale nic dziwnego – skala Celsjusza pokazywała 29 stopni w cieniu, 38 w słońcu! Nie odebrało nam to jednak przyjemności ze zwiedzania.

Na pierwszy ogień poszedł słynny Plac Hiszpański (Plaza de España). Został on zbudowany w 1929 roku z okazji Wystawy Iberoamerykańskiej, która odbyła się w Sewilli. Jego twórcą był Aníbal González. Połączył on styl inspirowany renesansem z elementami typowymi dla Sewilli: odsłoniętą cegłą, ceramiką i kutym żelazem. Został zbudowany na planie półkola. Górują nad nim dwie wieże, po jednej z każdej strony zamkniętego obszaru, które otaczają centralny budynek z różnego rodzaju pomieszczeniami. Pomiędzy obiema wieżami biegnie sieć galerii z półkolistymi łukami, wychodzących na różne części placu, który wieńczy fontanna. Wokół placu rozstawione są ławki z malowanej ceramiki, które reprezentują wszystkie prowincje Hiszpanii.[1]

Następnie udaliśmy się w kierunku Plaza de Toros, areny walki z bykami, na której w dalszym ciągu te walki się odbywają, ku wściekłości ich przeciwników. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Złotej Wieży, dwunastokątnej, 36- metrowa wieża zbudowanej przez muzułmanów w XIII wieku. Wieża miała charakter obronny, pełniła też funkcję latarni morskiej, pierwotnie była poryta płytkami złota, stad jej nazwa.

Samej areny walki z bykami nie zobaczyliśmy, ponieważ odbywał się w niej Feria de Abril, festiwal walk byków organizowany dwa tygodnie po Wielkanocy. Sama arena jest najstarsza w Hiszpanii, a wewnątrz znajduje się muzeum corridy eksponujące kolekcję kostiumów.

Ostatnim miejscem, które zwiedziliśmy w Sewilli była Katedra Najświętszej Marii Panny. Jest to gotycka katedra, która powstała w połowie XIII wieku w miejscu meczetu zbudowanego w wieku XII. Katedra jest największym i jednym z najwspanialszych kościołów gotyckich na świecie. Składa się z pięciu naw. Do wnętrza świątyni prowadzi 9 gotyckich, bogato zdobionych portali. Sanktuarium ma 76 m długości i 116 m szerokości. Jednym z ciekawych obiektów do zobaczenia jest grobowiec Krzysztofa Kolumba, którego trumnę podtrzymują postacie uosabiające cztery królestwa: Kastylii, Leónu, Nawarry i Aragonii. Od wschodu do katedry przylega słynna dzwonnica, tzw. Giralda, będąca jednym z symboli Sewilli. Wieża mieszcząca w najwyższej kondygnacji dzwonnicę z 24 dzwonami, osiąga wysokość 100 m. Pierwotnie był to minaret wybudowany pod koniec XII w.

(zdjęcie ostatnie –

autorstwa Thomas Weyrauch – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=29590712)

O Sewilli można byłoby pisać jeszcze sporo, ale tak naprawdę to miejsce  wymagałoby przynajmniej tak długiego pobytu jak nasz w Maladze – wtedy dopiero można byłoby powiedzieć, że choć trochę poznało się to miasto.

Zmęczeni zwiedzaniem, długą podróżą i temperaturą, pełni wrażeń, zakończyliśmy weekend.

 

Ciąg dalszy nastąpi…

[1] https://www.spain.info/pl

 

Erasmus+
Przewiń na górę
Przejdź do treści